Twój koszyk jest pusty
Liczba produktów w koszku: 0.
Lokalizacja: województwo pomorskie, powiat lęborski, gmina Nowa Wieś Lęborska
Rodzaj obiektu: | Dwór |
Rodzaj obiektu: | Ośrodki kultury |
Zastosowanie: | Gminny Ośrodek Kultury i Świetlica |
Stan zachowania: | Częściowo odrestaurowany |
Numer rejestru: | 269 |
Numer dawnego rejestru: | 170 |
Organ wpisujący: | Wojewódzki Konserwator Zabytków w Gdańsku |
Data wpisu: | 12 Gru, 1961 |
Gminna ewidencja zabytków: | zespół folwarczny: stajnia, stodoła, stolarnia, chlewnia, obora, obora ze spichlerzem |
Przeczytaj więcej informacji o dworze w Leśnicach. Poznaj jego historię, dowiedz się jak zmieniał się obiekt na przestrzeni lat i przeczytaj ciekawostki. Miłego czytania!
Pierwsza wzmianka o majątku Leśnice pochodzi z 1320 roku. W 1756 roku właścicielem był Jerzy Weiher (Wejher), a w 1767 roku Ernst Carl Ludwig von Weiher. Z kolei w 1836 roku majątkiem zarządzał Hermann von Weiher. Kolejnymi właścicielami byli: Aleksander Przebędowski (1840 rok), Wojciech Albert Poll (1871 rok), Karol E. (1873 rok) oraz Eugeniusz Gebelowie (1882 rok). Na wniosek Eugeniusza Gebela w 1893 roku władze pruskie złączyły majątki Dziechlino i Leśnice w jednolitą wspólnotę komunalną. W 1886 roku Leopold von der Osten z Janowic był właścicielem majątku, a potem Ludwik Gebel. W 1906 roku włości przeszły w ręce Jana Zocha z Lęborka. W 1909 r. majątek w Leśnicach nabył Ernst von Dewitz. W roku 1931 Hans von Dewitz sprzedał 487 hektarów swojego gospodarstwa Pomorskiej Spółce Rolniczej. Firma rozdzieliła cały obszar wśród 29 gospodarzy. Resztę majątku nabył Karl Mackenrodt, który był ostatnim niemieckim właścicielem.
Sam dworek został wybudowany najprawdopodobniej przez Jerzego Weihera, który był wzmiankowany jako właściciel Leśnic w 1756 roku. W 1840 roku właścicielem został Aleksander Przebęndowski. Dobudował on kolejne piętro, które zostało nakryte czterospadowym dachem. W części centralnej dobudowano ganek, a od strony parku taras. Poszczególne kondygnacje oddzielone zostały ozdobnym gzymsem. W 1858 roku dwór przejęła wdowa z rodziny Przebęndowskich. W 1871 roku sprzedała go Wojciechowi Albertowi Pollowi, a ten w 1882 roku Eugeniuszowie Gebelowi (właścicielowi Osiek). Ten najprawdopodobniej dobudował, skierowane na południe, skrzydła boczne.
Obecnie budynek jest bardzo zaniedbany, głównie dlatego, że przez ostatnie pół wieku gospodarzyli w nim pracownicy PGR-u. Znajduje się w nim Gminny Ośrodek Kultury oraz świetlica.
Opracowała: Nina Herzberg-Zielezińska, zdjęcie: Michał Piotrowski, 2021 r.
W pierwszych dniach marca 1945 roku utraciliśmy na zawsze naszą posiadłość, która kosztowała nas wiele pracy i poświęcenia. Nie było już zadnej nadzei, by stratę tę odzyskać.
(...) Od siedmiu tygodniu gotujemy codziennie posiłki dla 300 osób - od stycznia prawie każdego wieczora wyczerpani ucieczką zjawiali się w naszym majątku coraz to nowi ludzie. Byli wdzięczni za pożywną zupę i ciepły dom (ogrzewany od dołu z gorzelni). W salonach i na korytarzach spali na podłodze na ściółce, inni we wsi - ale wszyscy mogli najeść się do syta. (...)
(...) W tym zamieszaniu nie zauważyłam, że już od kilku godzin przebywa u nas grupka żołnierzy Wermachtu. Kazałam szybko powlec pierzyny w pokojach chłopców i u Rosel. We wszystkich pokojach gościnnych przebywały już rodziny właścicieli majątków z Prus Wschodnich, którym nie udało przedostać się dalej do Rzeszy. (...) Na ścianie wisiał portret "Pieniacza", założyciela naszego rodu (...).
"Chętnie obejrzałbym jeszcze raz portrety dzieci" - zaproponował Stackelberg. Wisiały obok w moim salonie: Rosel w ognistoczerwonym swetrze, który otrzymała od księżnej Gallitzin - bardzo jej było w nim do twarzy. Po prawej i po lewej stronie portrety chłopców w zielonych płaszczach z dębowymi listkami. To mój ulubiony kącik, przed laty portrety namalowała pani Simrock. (...)
(...) Budynek był przepełniony żołnierzami, również oni musieli otrzymać posiłek. Wszędzie płonęły świece, prądu nie mieliśmy już od paru dni. Wszystko wydawało się być nieprawdopodobne: świece w prześlicznych porcelanowych puttach z Miśni połączone z widokiem porozrzucanej na parkiecie broni i żołnierskich plecaków.
Przebrnęłam przez ten chaos do swego salonu, który nie był jeszcze zajęty przez obcych. Stanęłam nad portretami dzieci i w kąciku Petera. Po bokach jego portretu stały dwa porcelanowe świeczniki, z tyłu bukiet gałęzi jodłowych. Pod zdjęciem widniał napis, życzenie mojego taty, które miało towarzyszyć Peterowi przez całe jego życie: "Nawet gdy pług i lemiesz się połamią - ojczyzno, ja cię nie opuszczę!". Nasz poczciwy, dzielny Peter. (...) Dał nam poł godziny, byśmy spakowali to, co najważniejsze. Nie miałam dużo miejsca w samochodzie. Musiałam pozostawić całe swoje srebro, wszystkie albumy z pięknymi fotografiami dzieci, przepiękny portret mojego teścia oraz innych członków rodu, pamiątkowy kącik Petera . . . Serce bolało mocno, gdy na myśl przychodził ów smutny widok porzuczonych kosztowności. (...)
Indico S.C. , Przyjaźni9, 84-215 Gowino
NIP: 5882424318, REGON: 366309509
Kontakt z redakcją: